wszystkie składniki do kupienia w co zasobniejszych supermarketach
mięso zalewasz (70%piwa 30%sosu sojowego, odrobią oleju sezamowego (1%)) dorzucasz sporo czerwonego pieprzu (najlepiej w jakimś sitku, bo potem trzeba wydłubać) całość odstawiasz na jakieś 3 godziny w temperaturze pokojowej (aż mięso nabierze koloru zalewy)
smażywo:
w niewielkiej szklance albo garnuszku komponujesz: gesty sos sojowy miód 5 smaków (opcjonalnie trochę gałki i anyżku) sos sojowy aż wyjdzie coś co chętnie liżesz, ale ze względu na intensywność smaku nie możesz jeść łyżkami, powinno mieć konsystencje trochę rzadsza od miodu
warzywka:
kroisz drobno (w paski) i podsmażasz na oliwie na półtwardo, na końcu dorzucasz pędy i kasztany właściwie po to żeby się ogrzały ryz gotujesz tak jak lubisz zamarynowane mięcho wylewasz zalewę, i usuwasz znakomita większość pieprzu smażysz na smażywie aż smażywo robi się bardzo lepkie po odparowaniu w połowie ścierasz na to przez tarkę imbir (gingseng); ilością imbiru regulujesz ostrość potrawy
moje doświadczenie każe smażyć to na dosc dużym ogniu: chodzi o to żeby odparować smazywo zanim mięso wypuści sok; na wolnym ogniu mięso zdąży wypuscic duzo piwa i na patelni robi sie powodz; potrawa nie jest wtedy niejadalna ale b.trudno osiagnac pyszna lepista maz na miesie
nadwyżki smazywa z patelni (razem z imbirem) usuwasz na warzywka komponujesz na talerzu tak jak lubisz
napoje:
piwo jest bardzo dobre wino: potrawa jest trochę za ostra (imbir skutecznie dominuje delikatniejsze smaki) wiec nie ma się co szarpać na coś wyjątkowego, mozna, jak goraco, podac jakies chardonnay, a jak zimno, to nawet wyrazisty, niegladki cabernet
Komentarze
Dodaj nową odpowiedź